Paweł Wroński Paweł Wroński
141
BLOG

Nawet kłamać nie potrafią?

Paweł Wroński Paweł Wroński Polityka Obserwuj notkę 100
 

Nie wiem, czy Anna Fotyga była czy nie prawowitym ministrem spraw zagranicznych. Moim zdaniem formułowanie wniosku o Trybunał Stanu dla premiera i prezydenta przez SLD jest komiczne, bo już lepiej postawić go pod Trybunał za nieustanne naruszanie ustawy o ochronie języka polskiego. Z prawdziwym jednak rozbawieniem obserwowałem sposób jak z tej sprawy PiS usiłuje się wywikłać.

Oczywiście wszystko wskazuje na to, że bracia Kaczyńscy odwołując i nominując swoich ministrów zapomnieli o tym, że minister powinien przysięgę złożyć. Bywa. Mówi się wówczas, że popełniło się błąd, ale przecież genialni stratedzy do tego rodzaju pomyłek przyznać się nie mogą.

Do boju rusza więc minister Michał Kamiński (minister w kancelarii prezydenta, ale czołowy zapiewajło wyborczy PiS).

Stwierdza, że „premier podpisał nominację wiedząc, że wejdzie ona w życie dopiero po złożeniu przysięgi”. Następnie „minister Fotyga w oczywisty sposób w Portugalii sekretarzem stanu, tego nikt rozsądny nie może kwestionować”. Czyli minister pląsała w Portugalii jako sekretarz stanu, a nie minister.

Któż by wobec takiego wywodu był nierozsądny. Ano premier Jarosław Kaczyński.

- W momencie podpisania nominacji minister staje się ministrem, oczywiście musi złożyć przysięgę, ale ministrem jest w momencie podpisania nominacji - twierdzi premier na konferencji prasowej. Do tego dochodzi przytyk do prezesa Trybunału Konstytucyjnego, który zdaniem premiera nie zna konstytucji, która „jest jednoznaczna”, bowiem napisano, że przysięgę składa minister.

Czyli Portugalii pląsał nie sekretarz stanu, ale sam minister.

W tym czasie kancelaria prezydenta wydaje komunikat, że minister Fotyga złoży przyrzeczenie. To dobrze, ale również komunikat, że złożyła je poprzednio (czyli dlaczego składa powtórnie?).

Mnie nie dziwi, że politycy kłamią. Dostrzegam jednak w tym przypadku, że kłamią nieumiejętnie, co jak wiadomo świadczy o upadku obyczajów. W końcu Kwaśniewski ośmieszył się równie mocno upiciem w Charkowie, co komunikatem o goleni prawej.

Zachwyca mnie również gotowość do obrony własnych racji, te słowa „oczywisty”, „powszechnie wiadomo”, „jest jasny”.

„Oczywiście” wiem zwolennicy PiS, w ten cały cyrk uwierzą i nawet potrafią to uzasadnić, że białe jest czarne.  W końcu Jacek Kurski, też po wdeptaniu go w ziemię przez Giertycha stwierdził, że mówił całą prawdę, a Sejmowa agresja nie pozwoliły mu tylko swojego stanowiska w pełni wyartykułować. Więc internauci. Do dzieła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka